Zdrada? Nie, zdecydowanie nie dotyczy to mojego związku. I tutaj pojawiają się pytania… Czy na pewno? Jak do tego doszło? Czym zawiniliśmy? Co teraz? Kiedy na jaw wychodzi, że partner nie jest wierny partnerce (bądź odwrotnie), powoduje to swego rodzaju wrzucenie bomby emocjonalnej w ich związek. Zdrada, to trudny i zarazem bardzo bolesny temat, który jest często wykorzystywany przez pisarzy. Każdy z autorów ma swój sposób na prezentację tego wątku,
(...)
w książce „To przez ciebie!” Mhairi McFarlane przedstawiła go ze sporą dozą humoru oraz z ogromnym dystansem. Pokazuje swoim czytelnikom, że wszystko może się zdarzyć, nawet w długoletnim i wydawałoby się szczęśliwym związku.
Kilka słów o fabule książki.
Otóż główną bohaterką powieści jest Delia Moss, kobieta po trzydziestce, lubiąca ubierać się w pstrokate sukienki, dogadująca się z wszystkimi dookoła (prawie), która pracuje w Radzie Miejskiej Newcastle. Delia ma partnera - Paula, z którym jest w udanym (jak jej się wydaje) - dziesięcioletnim - związku. Jej zdaniem nadszedł TEN moment, aby wkroczyć w kolejny etap ich życia, więc wymyśliła sobie, że się oświadczy Paulowi. Wszystko zaplanowała w szczegółach: oświadcza się – Paul przyjmuje oświadczyny z wielkim entuzjazmem, ona zmienia swój status z dziewczyny na narzeczoną, planują ceremonię zaślubin, a na koniec dziecko (bo przecież jest coraz starsza, a nie młodsza!). Nadchodzi dzień, w którym Delia postanawia się oświadczyć ukochanemu. Paul nie cieszy się tak jak powinien się cieszyć mężczyzna zakochany w swojej kobiecie, mężczyzna, który dzieli z nią życie od przeszło dziesięciu lat, mężczyzna, który powinien sam pomyśleć o oświadczynach, a nie czekać z tym aż jego kobieta weźmie sprawy w swoje ręce… aczkolwiek Paul zgadza się, zabiera Delię do baru, aby uczcić zaręczyny. Tam jednak Paul popełnił faux-pas, otóż przez przypadek wysyła do Delii SMS-a, który był przeznaczony do jego kochanki. Tutaj sprawy się komplikują, bo jakżeby inaczej.
„C. Coś się stało z D i powinnaś się dowiedzieć ode mnie. Oświadczyła się. Nie wiem, co robić. Spotkamy się jutro? P Xx” Druga sprawa, Delia dostała od szefa zadanie, aby odnaleźć pewnego dowcipnisia z internetu, który podpisuje się jako Peshwari Naan i umieszcza bezczelne komentarze pod artykułami, które dotyczą członków Rady Miejskiej. Delia tutaj też ponosi klęskę, przez co rezygnuje z pracy. Dlatego też, zrywając z Paulem i tracąc pracę, kobieta postanawia przenieść się na jakiś czas do przyjaciółki, która mieszka w Londynie. Tam także musi borykać się z pewnymi trudnościami, jednak odnajduje też nowych przyjaciół, w tym też mężczyznę, przez którego w pewnym stopniu straciła pracę.
„- Chyba mamy gnoma. - Roger teatralnie splótł dłonie i westchnął.
Delia zamarła.
- Masz na myśli kreta?
- A jak się nazywa osobnik. Który wchodzi do internetu, żeby dokuczyć innym użytkownikom?
- Ku**s? - powiedziała Delia.
Roger zamrugał. Nie tolerował brzydkich słów.
- Nie, mam na myśli coś bardziej cybernetycznego.
- Robot? Spytała niepewnie.
- Nie, nie. Nie chodziło mi o cyborga. O, wiem, miałem na myśli cyberprzestrzeń.
- Człowiek, który szkodzi innym użytkownikom sieci… masz na myśli trolla?
- Właśnie! Trolla.” Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Delia jako główna bohaterka jest duszą towarzystwa, bardzo ciepła i energiczna, choć przez lata tłamszona przez Paula i stawiająca zawsze jego potrzeby ponad swoje, przez co straciła całą pewność siebie. Jest dosyć surowa w swej ocenie, bowiem uważa siebie za zwyczajną dziewczynę, z bujnymi kształtami i ognistorudą czupryną, w dodatku ponad trzydziestoletnią, której ciężko będzie odnaleźć na nowo miłość. Dopiero wyjeżdżając do Londynu zaczyna tak naprawdę żyć, to tam podejmuje najważniejsze decyzje, zaczyna dostrzegać własną wartość. Zmienia się całkowicie. Pozyskuje nową pracę, jak się nieco później okazuje w szemranej agencji PR, tam też zostaje podsłuchiwana przez swego szefa, dalej zostaje szantażowana przez przystojnego reportera śledczego, wplątuje się w rozwikłanie całej afery związanej z jej pracodawcą. W Londynie również poznaje czym jest prawdziwa miłość, wybaczanie oraz zrozumienie drugiego człowieka. Krótko mówiąc ciągle coś się dziej w jej życiu i takie też jest tempo tej powieści - bardzo dynamiczne.
Kluczowym wątkiem jest tutaj zdrada partnera oraz późniejsze rozterki związane z wybaczeniem mu, bądź też nie. Zadawanie sobie pytań: co dalej, jak z tym żyć, czy dać mu kolejną szansę, czy ona da sobie z tym radę? Jeżeli wybaczy, to czy prędzej lub później nie stanie to między nimi? Tutaj główna bohaterka zostaje popchnięta przez autorkę, do tego by zmienić coś w swoim życiu, aby wzięła się w garść i nie oglądała się w przeszłość. Pisarka opisuje historię z życia wziętą, która może dotyczyć każdego z naszego otoczenia, z tym, że całość ubarwia sporą dawką humoru, ciętymi ripostami oraz błyskotliwymi dialogami. Mówi, że wiek nie stanowi problemu, problem tkwi w nas samych i w tym, że nie wierzymy w siebie.
Warto również wspomnieć, że pasją Delii było rysowanie. Zaczęła tworzyć komiks, który po poznaniu Paula odłożyła w kąt, jednak po wszystkich zdarzeniach, które spotkały ją w Newcastle postanawia odświeżyć wszystko i zaczyna kontynuować swą pracę. Dlatego w książce są ukazane niektóre ze stron komiksu, którego autorką była Delia.
„To przez ciebie!” to książka, którą pomimo swej objętości czyta się naprawdę dobrze. Napisana jest prostym językiem, bez zbędnych udziwnień dzięki czemu przelatujemy przez kolejne strony w bardzo szybkim tempie. Duży plus za zakończenie książki, które zaskakuje czytelnika. Komu mogę polecić tę pozycję? Z pewnością kobietom, a przede wszystkim tym, które przekroczyły trzydziestkę i straciły wiarę w odnalezienie swojej drugiej połówki. Myślę, że główna bohaterka zaskarbi sobie sympatię wielu czytelniczek. Może nie jest to wybitne dzieło, jednak osobiście spędziłam miłe chwile z tą pozycją. Polecam.
Delia ma 33 lata. Ze swoimi rudymi, intensywnie płomiennymi włosami nie kryje się w tłumie. Ma własny styl ubierania wzorzyste sukienki, rajstopy we wzorki, balerinki i żakiet w truskawki. Jak sama twierdzi dżinsy i androgeniczny styl nie pasują do jej bujnych bioder i dużego biustu.
Pracuje w biurze rzecznika prasowego Rady Miejskiej w Newcastle. Od 10 lat związana jest ze swoim chłopakiem Paulem. Razem mieszkają w swoim wspólnym mieszkaniu i wydawałoby się,
(...)
że nic nie brakuje jej do szczęścia. Delia coraz częściej myśli o swojej przemijającej młodości. W dniu dziesiątej rocznicy znajomości ... postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.
"Ja, Delia Moss, chcę pojąć ciebie, Paulu Rafferty, za małżonka. Oficjalnie i formalnie.
Paul wyglądał na zbitego z tropu. To najlepsze określenie.
Czy to nie ja powinienem się oświadczyć?
- Tradycyjnie, tak. Ale przecież mamy dwudziesty pierwszy wiek i nie będziemy się ślepo trzymać sztywnych zasad naszych pradziadków. Kobiety i mężczyźni mają jednakowe prawa." Dla chłopaka jest to szok. Nie było gotowy na sformalizowanie związku. Otumaniony zaprasza dziewczynę do ulubionego baru, by tam uczcić ten wyjątkowy dzień. W kolejce po drinka wysyła smsa. Nie jest to jednak wiadomość dla ukochanej. Pech sprawia, że przez pomyłkę dostaje go Dalia. Nic nie rozumiejąca dziewczyna siedzi jak rażona piorunem. W tak dziwny sposób dowiaduje się o istnieniu tej drugiej. Celina ma 24 lata, jest studentką i od kilku miesięcy ma romans z jej ukochanym. Okazuje się, że ich wspólni przyjaciele wiedzieli o istnieniu "małolaty". Dlaczego ukryli przed nią prawdę.
To początek pasma nieszczęść. Jakby było mało, kłopoty sercowe pociągnęły za sobą problemy w pracy. Czytelnik o nicku Naan Peshwarii atakuje stronę internetową urzędu, pisze obraźliwe i satyryczne komentarze na członków rady. Dalia ma za zadanie powstrzymać internetowego trolla. I chociaż chce jak najlepiej, wychodzi zupełnie inaczej. Ma zostać zwolniona z pracy.
To wszystko jest juz ponad jej siły. Z depresji ratuje ją koleżanka, która zaprasza ją do Londynu i tu próbują razem przeczekać najgorsze chwile. Tu Dalia ma podjąć decyzje: co począć z własnym życiem, co z Paulem? I kiedy wydaje się jej, że widzi światełko w tunelu... nadchodzą kolejne komplikacje. Życie w nowym świecie, nie jest usłane różami. To początek niepowodzeń, porażek i wpadek.
Czy dziewczyna pokona wszelkie przeciwności, czy Paul odzyska miłość i przebaczenie Dalii?
Książka "To przez ciebie!" to wspaniała pozycja na długie, jesienne wieczory. To książka o kobietach dla kobiet. (Myślę, że nie zaszkodzi podrzucić jej też mężczyznom. Niech zobaczą, jak cierpi zranione kobiece serce.) Delia jest przykładem kobiety nowoczesnej, która bierze sprawy w swoje ręce. Walczy o siebie i swoje prawa, ale jednocześnie potrzebuje miłości, wsparcia i akceptacji. Jeden sms odwraca jej świat do góry nogami. Nie jest łatwo rywalizować z młodą, atrakcyjną studentką. Boli zdrada i upokorzenie. Zawodzą przyjaciele.
To wspaniałe studium kobiecej osobowości. Historia z życia wzięta, spotykająca miliony kobiet na świecie. To przepis na życie dla wszystkich będących w najgorszych momentach swojego życia. Czasami poczucie humoru i dystans do samej siebie pozwalają pokonać wszelkie przeciwności.
Z pewnością fani brytyjskiego humoru będą zachwyceni. Mimo tego, iż książka podejmuje temat trudny, drażliwy autorka wykreowała swoją bohaterkę jako kobietę stanowczą, silną. Porażki i niepowodzenia Delii przedstawione są często w sposób groteskowy, z humorem. Fajnym pomysłem jest też komiksowa historia Lisicy, którą możemy śledzić na kolejnych kartach książki.
"To przez ciebie!" to pozycja, którą musicie przeczytać. Gwarantuję Wam wspaniałą zabawę i chwilę refleksji. Mam nadzieję, że doczekamy się filmowej wersji książki.
Izabela Nestioruk ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com
Kilka słów o fabule książki.
Otóż główną bohaterką powieści jest Delia Moss, kobieta po trzydziestce, lubiąca ubierać się w pstrokate sukienki, dogadująca się z wszystkimi dookoła (prawie), która pracuje w Radzie Miejskiej Newcastle. Delia ma partnera - Paula, z którym jest w udanym (jak jej się wydaje) - dziesięcioletnim - związku. Jej zdaniem nadszedł TEN moment, aby wkroczyć w kolejny etap ich życia, więc wymyśliła sobie, że się oświadczy Paulowi. Wszystko zaplanowała w szczegółach: oświadcza się – Paul przyjmuje oświadczyny z wielkim entuzjazmem, ona zmienia swój status z dziewczyny na narzeczoną, planują ceremonię zaślubin, a na koniec dziecko (bo przecież jest coraz starsza, a nie młodsza!). Nadchodzi dzień, w którym Delia postanawia się oświadczyć ukochanemu. Paul nie cieszy się tak jak powinien się cieszyć mężczyzna zakochany w swojej kobiecie, mężczyzna, który dzieli z nią życie od przeszło dziesięciu lat, mężczyzna, który powinien sam pomyśleć o oświadczynach, a nie czekać z tym aż jego kobieta weźmie sprawy w swoje ręce… aczkolwiek Paul zgadza się, zabiera Delię do baru, aby uczcić zaręczyny. Tam jednak Paul popełnił faux-pas, otóż przez przypadek wysyła do Delii SMS-a, który był przeznaczony do jego kochanki. Tutaj sprawy się komplikują, bo jakżeby inaczej.
„C. Coś się stało z D i powinnaś się dowiedzieć ode mnie. Oświadczyła się. Nie wiem, co robić. Spotkamy się jutro? P Xx” Druga sprawa, Delia dostała od szefa zadanie, aby odnaleźć pewnego dowcipnisia z internetu, który podpisuje się jako Peshwari Naan i umieszcza bezczelne komentarze pod artykułami, które dotyczą członków Rady Miejskiej. Delia tutaj też ponosi klęskę, przez co rezygnuje z pracy. Dlatego też, zrywając z Paulem i tracąc pracę, kobieta postanawia przenieść się na jakiś czas do przyjaciółki, która mieszka w Londynie. Tam także musi borykać się z pewnymi trudnościami, jednak odnajduje też nowych przyjaciół, w tym też mężczyznę, przez którego w pewnym stopniu straciła pracę.
„- Chyba mamy gnoma. - Roger teatralnie splótł dłonie i westchnął.
Delia zamarła.
- Masz na myśli kreta?
- A jak się nazywa osobnik. Który wchodzi do internetu, żeby dokuczyć innym użytkownikom?
- Ku**s? - powiedziała Delia.
Roger zamrugał. Nie tolerował brzydkich słów.
- Nie, mam na myśli coś bardziej cybernetycznego.
- Robot? Spytała niepewnie.
- Nie, nie. Nie chodziło mi o cyborga. O, wiem, miałem na myśli cyberprzestrzeń.
- Człowiek, który szkodzi innym użytkownikom sieci… masz na myśli trolla?
- Właśnie! Trolla.” Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Delia jako główna bohaterka jest duszą towarzystwa, bardzo ciepła i energiczna, choć przez lata tłamszona przez Paula i stawiająca zawsze jego potrzeby ponad swoje, przez co straciła całą pewność siebie. Jest dosyć surowa w swej ocenie, bowiem uważa siebie za zwyczajną dziewczynę, z bujnymi kształtami i ognistorudą czupryną, w dodatku ponad trzydziestoletnią, której ciężko będzie odnaleźć na nowo miłość. Dopiero wyjeżdżając do Londynu zaczyna tak naprawdę żyć, to tam podejmuje najważniejsze decyzje, zaczyna dostrzegać własną wartość. Zmienia się całkowicie. Pozyskuje nową pracę, jak się nieco później okazuje w szemranej agencji PR, tam też zostaje podsłuchiwana przez swego szefa, dalej zostaje szantażowana przez przystojnego reportera śledczego, wplątuje się w rozwikłanie całej afery związanej z jej pracodawcą. W Londynie również poznaje czym jest prawdziwa miłość, wybaczanie oraz zrozumienie drugiego człowieka. Krótko mówiąc ciągle coś się dziej w jej życiu i takie też jest tempo tej powieści - bardzo dynamiczne.
Kluczowym wątkiem jest tutaj zdrada partnera oraz późniejsze rozterki związane z wybaczeniem mu, bądź też nie. Zadawanie sobie pytań: co dalej, jak z tym żyć, czy dać mu kolejną szansę, czy ona da sobie z tym radę? Jeżeli wybaczy, to czy prędzej lub później nie stanie to między nimi? Tutaj główna bohaterka zostaje popchnięta przez autorkę, do tego by zmienić coś w swoim życiu, aby wzięła się w garść i nie oglądała się w przeszłość. Pisarka opisuje historię z życia wziętą, która może dotyczyć każdego z naszego otoczenia, z tym, że całość ubarwia sporą dawką humoru, ciętymi ripostami oraz błyskotliwymi dialogami. Mówi, że wiek nie stanowi problemu, problem tkwi w nas samych i w tym, że nie wierzymy w siebie.
Warto również wspomnieć, że pasją Delii było rysowanie. Zaczęła tworzyć komiks, który po poznaniu Paula odłożyła w kąt, jednak po wszystkich zdarzeniach, które spotkały ją w Newcastle postanawia odświeżyć wszystko i zaczyna kontynuować swą pracę. Dlatego w książce są ukazane niektóre ze stron komiksu, którego autorką była Delia.
„To przez ciebie!” to książka, którą pomimo swej objętości czyta się naprawdę dobrze. Napisana jest prostym językiem, bez zbędnych udziwnień dzięki czemu przelatujemy przez kolejne strony w bardzo szybkim tempie. Duży plus za zakończenie książki, które zaskakuje czytelnika. Komu mogę polecić tę pozycję? Z pewnością kobietom, a przede wszystkim tym, które przekroczyły trzydziestkę i straciły wiarę w odnalezienie swojej drugiej połówki. Myślę, że główna bohaterka zaskarbi sobie sympatię wielu czytelniczek. Może nie jest to wybitne dzieło, jednak osobiście spędziłam miłe chwile z tą pozycją. Polecam.
Pracuje w biurze rzecznika prasowego Rady Miejskiej w Newcastle. Od 10 lat związana jest ze swoim chłopakiem Paulem. Razem mieszkają w swoim wspólnym mieszkaniu i wydawałoby się, (...) że nic nie brakuje jej do szczęścia. Delia coraz częściej myśli o swojej przemijającej młodości. W dniu dziesiątej rocznicy znajomości ... postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.
"Ja, Delia Moss, chcę pojąć ciebie, Paulu Rafferty, za małżonka. Oficjalnie i formalnie.
Paul wyglądał na zbitego z tropu. To najlepsze określenie.
Czy to nie ja powinienem się oświadczyć?
- Tradycyjnie, tak. Ale przecież mamy dwudziesty pierwszy wiek i nie będziemy się ślepo trzymać sztywnych zasad naszych pradziadków. Kobiety i mężczyźni mają jednakowe prawa." Dla chłopaka jest to szok. Nie było gotowy na sformalizowanie związku. Otumaniony zaprasza dziewczynę do ulubionego baru, by tam uczcić ten wyjątkowy dzień. W kolejce po drinka wysyła smsa. Nie jest to jednak wiadomość dla ukochanej. Pech sprawia, że przez pomyłkę dostaje go Dalia. Nic nie rozumiejąca dziewczyna siedzi jak rażona piorunem. W tak dziwny sposób dowiaduje się o istnieniu tej drugiej. Celina ma 24 lata, jest studentką i od kilku miesięcy ma romans z jej ukochanym. Okazuje się, że ich wspólni przyjaciele wiedzieli o istnieniu "małolaty". Dlaczego ukryli przed nią prawdę.
To początek pasma nieszczęść. Jakby było mało, kłopoty sercowe pociągnęły za sobą problemy w pracy. Czytelnik o nicku Naan Peshwarii atakuje stronę internetową urzędu, pisze obraźliwe i satyryczne komentarze na członków rady. Dalia ma za zadanie powstrzymać internetowego trolla. I chociaż chce jak najlepiej, wychodzi zupełnie inaczej. Ma zostać zwolniona z pracy.
To wszystko jest juz ponad jej siły. Z depresji ratuje ją koleżanka, która zaprasza ją do Londynu i tu próbują razem przeczekać najgorsze chwile. Tu Dalia ma podjąć decyzje: co począć z własnym życiem, co z Paulem? I kiedy wydaje się jej, że widzi światełko w tunelu... nadchodzą kolejne komplikacje. Życie w nowym świecie, nie jest usłane różami. To początek niepowodzeń, porażek i wpadek.
Czy dziewczyna pokona wszelkie przeciwności, czy Paul odzyska miłość i przebaczenie Dalii?
Książka "To przez ciebie!" to wspaniała pozycja na długie, jesienne wieczory. To książka o kobietach dla kobiet. (Myślę, że nie zaszkodzi podrzucić jej też mężczyznom. Niech zobaczą, jak cierpi zranione kobiece serce.) Delia jest przykładem kobiety nowoczesnej, która bierze sprawy w swoje ręce. Walczy o siebie i swoje prawa, ale jednocześnie potrzebuje miłości, wsparcia i akceptacji. Jeden sms odwraca jej świat do góry nogami. Nie jest łatwo rywalizować z młodą, atrakcyjną studentką. Boli zdrada i upokorzenie. Zawodzą przyjaciele.
To wspaniałe studium kobiecej osobowości. Historia z życia wzięta, spotykająca miliony kobiet na świecie. To przepis na życie dla wszystkich będących w najgorszych momentach swojego życia. Czasami poczucie humoru i dystans do samej siebie pozwalają pokonać wszelkie przeciwności.
Z pewnością fani brytyjskiego humoru będą zachwyceni. Mimo tego, iż książka podejmuje temat trudny, drażliwy autorka wykreowała swoją bohaterkę jako kobietę stanowczą, silną. Porażki i niepowodzenia Delii przedstawione są często w sposób groteskowy, z humorem. Fajnym pomysłem jest też komiksowa historia Lisicy, którą możemy śledzić na kolejnych kartach książki.
"To przez ciebie!" to pozycja, którą musicie przeczytać. Gwarantuję Wam wspaniałą zabawę i chwilę refleksji. Mam nadzieję, że doczekamy się filmowej wersji książki.
Izabela Nestioruk ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com